Posty

Wyświetlanie postów z 2005

29.10 - 31.10.2005 Karkonosze - Karpacz

Obraz
29 października - sobota - Samotnia - Strzecha Pewnym rytuałem lub nawet coroczną tradycją stał się dla mnie jesienny wyjazd w góry. Tak się składa, że przez ostatnie 3 lata są to Karkonosze, więc może nieco postaram się ograniczyć to, co jest niezmienne, a skoncentrować się na nowościach. Wyjechaliśmy z Iwoną 28 października z Gdyni pociągiem do Wrocławia. Jak się okazało kilka dni przed wyjazdem nasza wspaniała kolej zlikwidowała pociąg do Szklarskiej Poręby, który jeździł na tej trasie od ubiegłego tysiąclecia – tzn. od początku mojej kadencji, gdy po raz pierwszy nim jechałem pod koniec liceum. W zamian za to czekała nas przesiadka o 5 rano we Wrocławiu. Stojąc na peronie w Gdyni stwierdziliśmy, że będzie zimno, bo wiało niemiłosiernie, i jak się niebawem okazało bardzo, ale to bardzo się myliliśmy! Pociąg tradycyjnie nabity, przesiadka we Wrocławiu minęła spokojnie i nawet dostaliśmy miejsce.  Masa ludzi z plecakami i widać było, że wszyscy ciągną w góry. Nic dziwnego, zb

4.08 - 21.08.2005 Beskidy - Pieniny

Obraz
Zawsze chciałem pojechać na wakacje w góry swoim samochodem. Z tego co mi się wydawało powoduje to wystarczającą niezależność, aby zahaczyć odpowiednią ilość miejsc i w razie czego na bieżąco zmienić trasę wyjazdu. Początkowo chciałem przemierzyć cały łańcuch od Beskidów, aż po Bieszczady, ale po głębszej analizie ograniczyliśmy się do bardziej skondensowanego planu. Reszta pozostaje nam na kolejne wakacje. Cały wyjazd trwał 18 dni i przejechaliśmy w tym czasie 2226 km. Przyznam, że trochę się nakręciłem kółkiem, ale bez cienia wątpliwości było warto i taka wyprawa ma swoje bardzo duże plusy. Ze względu na długi okres wyjazdu w swoich opisach ograniczę się do ciekawych i wartościowych miejsc. 4 sierpnia – czwartek – Ogrodzieniec Dotychczas przez niemal całe wakacje świeciło słonce, dzisiaj gdy wyjeżdżamy leje niemiłosiernie. Punktualnie o 6:00 zabieram Iwonę i udajemy się w stronę Krakowa. Przed nami polskie drogi – remonty, przebudowy i masa zawalających drogi TIR-ów, których kawalka

21.07.2005 Słowacja - Słowacki Raj

Obraz
Od mojej ostatniej wizyty w tym miejscu minęło ponad 12 lat, ale właśnie to miejsce zapisało się w moje pamięci jako jedno z niesamowitych i to w dodatku leżących całkiem niedaleko naszej granicy. Bez żadnego problemu można tutaj dojechać samochodem lub jeżeli ktoś nie jest zmotoryzowany autobusami z Popradu. Wyjazd niemal w zasięgu ręki, szczególnie dla osób z południowej Polski. Nawet z Zakopanego nie ma większego problemu z dotarciem do tego miejsca, gdyby ktoś chciał urządzić sobie jednodniowy wypad.    Wyruszamy rano, pogoda w miarę dopisuje, słońca może nie za wiele, ale za to nie pada. Powoli przemierzając górskie drogi, gdzie widać rezultaty ubiegłorocznego huraganu, który powalił sporą część lasów Tatr Wysokic h. Docieramy do Hrabusic, gdzie opodal niewielkiego kościoła czeka na mnie przewodnik. Byłem tutaj i w tych samych miejscach za pierwszym razem, ale miasteczka jakoś zupełnie nie poznaję. Wszystko zmieniło się diametralnie i bardziej nastawiono się na obsługę turystów,

27.06 - 10.07.2005 Bułgaria - Złote Piaski

Obraz
 Od mojej ostatniej wizyty w Bułgarii minęło dobrych kilka lat. Jadąc tym razem zastanawiałem się ile zmieniło sie w tym kraju. Po wjeździe do Rumunii, od razu widać było, że ostatnie lata nie przyniosły tutaj jakiejś nadzwyczajnej rewolucji, szczególnie na terenach leżących przy granicy Ukraińskiej. Im dalej na południe, bliżej Morza Czarnego i portów, różnica była coraz bardziej widoczna. Nie zmienia to oczywiście faktu, ze przejazd przez oba kraje nie należy do szczególnej przyjemności! Granica rumuńsko – bułgarska to nadal żenada, chociaż wojska z kałachami już nie ma. Za to korupcja rozwinięta na maxa - biorą wszyscy i wszystko! Generalnie wyjazd do Bułgarii nie napawa szczególnym optymizmem i od razu widać, że do europejskich standardów wiele im jeszcze brakuje! Od razu człowieka uderza jakaś totalna bieda i brak dbałości o jakiekolwiek miejsca w tym kraju. Relikt komunizmu funkcjonujący w najlepsze. Złote Piaski to typowy nowobogacki kurort, enklawa na pustyni biedy. Trzeba prz

30.04 - 3.05.2005 Góry Izerskie - Świeradów Zdrój

Obraz
30 kwietnia - sobota - Stog Izerski Chyba pierwszy raz jadę w góry samochodem, nie pociągiem. Godzina 4 rano – ruszamy z Gdyni. Początkowo mały ruch na drodze i po około 3 godzinach mijamy Poznań. Z biegiem czasu samochodów przybywa i we Wrocławiu wpadamy w zdrowy korek przedzierając się przez miasto. Dalej już w stronę Jeleniej Góry, gdzie na horyzoncie pojawiły się ośnieżone Karkonosze. Samochody jadą już sznurkami, ale powoli docieramy do Szklarskiej Poręby a następnie do Świeradowa Zdroju w Izerskich. Na pozór nieduże miasteczko, za to wszędzie i na każdym kroku widać niemieckich kuracjuszy, którzy przyjechali do uzdrowiska. Ponieważ jesteśmy lekko zmęczeni, na dzisiaj zaplanowałem tylko dojście do schroniska na Stogu Izerskim. Od samego początku szlak jest właściwie dosyć prosty, co jakiś czas prowadzi przez asfaltową drogę, aby następnie zanurzyć się w las. Spore grupki ludzi wędrują w tą stronę pomimo niewczesnej już pory dnia. W końcu docieramy do dosyć dużego budynku schronis

21 - 28.01.2005 Tunezja - Sousse

Obraz
21 stycznia - piątek - przylot do Sousse Brzydka i zimna noc, wsiadamy do pociągu kilka minut po północy i ruszamy do Warszawy. Za oknem pada deszcz. Podróż mija szybko i bez problemów. Pociąg ma niewielkie opóźnienie, ale to i tak praktycznie bez znaczenia, bo w Warszawie będziemy mieli sporo czasu. Na Centralnym lądujemy kilka minut po szóstej. Zimno, brzydko, szaro i obleśnie. Udajemy się do najbliższego Maca, aby nieco się rozgrzać i wypić coś ciepłego. Wskakujemy w 175 i jedziemy na lotnisko, jesteśmy tutaj przed czasem. Leciałem z Warszawy po raz pierwszy, ale wyobrażałem sobie, że hala odlotów jest większa, a tutaj taki niewielki pikuś. Bywałem na większych lotniskach! W końcu odbieramy bilety i rozpoczynamy odprawę. Chwila na strefie wolnocłowej i idziemy do swojej bramki. Tutaj iście skrupulatne prześwietlenie, przeszukanie i obszukanie. Po pomyślnej operacji czekamy na odlot. Tym razem Airbus A320 - samolocik z zewnątrz wygląda na solidny! Wewnątrz już nie okazał się taki wy