Posty

Wyświetlanie postów z 2001

27.12 - 31.12.2001 Karkonosze - Szklarska Poręba

Obraz
27 grudnia - czwartek - Szklarska Poręba Docieram na miejsce, Szklarska Poręba Średnia. Pociąg nieco się spóźnił, spokojnie wysiadam na stacji! Śniegu całe zaspy, aż ciężko się przedostać. To jest zima w górach! Stoję chwilę na peronie, obserwując znikające, końcowe światła pociągu. Cisza. Zabieram plecak z ławki i ruszam przez biały puch, na miejsce mojego noclegu. Odcinek do pokonania mam raczej niezbyt długi. Po kilkunastu minutach docieram do mojej przyjaciółki Doroty, która zechciała przyjąć mnie u siebie w górach. Za co jej serdecznie dziękuję z tego miejsca :-)   Po rozpakowaniu się, chwila na rozmowę i idziemy na pierwszy, zimowy spacer po mieście,. Wstyd się przyznać, ale nigdy dotąd nie miałem okazji zobaczyć Szklarskiej dokładnie, tym bardziej w zimowej szacie. Śnieg cały czas pada i jak widzę samochody mają duże problemy, aby poruszać się nawet z łańcuchami. Za to na stokach wszystkie wyciągi działają, narciarzy do oporu i słońce świeci. Ale na takie chwile przecież

21.08 - 30.08.2001 Bieszczady - Wetlina

Obraz
21 sierpnia - wtorek - Wetlina Bieszczady to bez wątpienia moje ukochane miejsce, góry w których rozpocząłem moją długą wędrówkę górskimi szlakami, ale także miejsce, które od razu pokazało mi potęgę przyrody i nauczyło bezwzględnej pokory dla żywiołu jakim są góry. Nie zmieniło to w niczym faktu, że zawsze czekam na wyjazd w Bieszczady, aby zaznać tamtejszego spokoju, posłuchać ciszy gór i chłonąć ich niesamowity zapach. To ostatnie dzikie góry w Polsce, miejsce, gdzie nadal można spotkać prawdziwych turystów wędrujących z plecakami po połoninach. Ostatni azyl świata prawdziwych podróżników i bieszczadzkich włóczykijów. Ruszamy z Gdyni popołudniowym pociagiem, będzie wlókł się niemiłosiernie, ale to jedyny jaki jedzie do Zagórza. Ruszyliśmy i gnamy przez Polskę, przed nami już tylko perspektywa wędrówki po polskim dzikim zachodzie. Bez większych problemów PKS-em docieramy z Zagórza do Wetliny. Tym razem tutaj będzie baza. Po poszukiwaniach zakrojonych na szeroką skalę, udaje się w

20.08.2001 Rosja - Bałtijsk

Obraz
Jeden z trzech rejsów wycieczkowych do Bałtijska w jakich miałem przyjemność uczestniczyć. W pierwszy popłynąłem z Gdyni w połowie września 2000 roku, niemal zaraz po skończeniu studiów. Ciepło i piękna jesienna pogoda. W sporej części przegraliśmy go w karty. W trzeci rejs popłynąłem także z Gdyni, w lutym 2005 roku. Było okropnie zimno, wiatr był tak przeraźliwy, iż przewiewał puchową kurtkę. Ten był drugim rejsem i jedynym w sezonie letnim, w który popłynąłem z moją mamą Danką i to z portu gdańskiego. Początkowo (w 2000r), rejsy były darmowe. Wystarczyło wejść do gdyńskiego oddziału PTTK i po prostu wpisać się na listę pasażerów. W 2001 roku obowiązywała cena 10 zł za bilet oraz w pakiecie był darmowy autobus z dworca PKP w Gdańsku do przystani w Nowym Porcie skąd wypływała jednostka m/s Posejdon IV. Nie żaden to flagowy, ani reprezentacyjny statek, ale na jednodniową wycieczkę może być. Był to typowy rejs wycieczkowo-handlowy, gdyż po opuszczeniu polskich wód terytorialnych otwier