Posty

Wyświetlam posty z etykietą Budapeszt

1 - 4.11. 2023 - Budapeszt

Obraz
Budapeszt - jedno z głównych miast w koronie austro-węgierskiej monarchii, które wydawać by się mogło, iż lata świetności ma dawno za sobą. Nie oszczędzały go wojny i powstania. Ale nic bardziej mylnego. Moim zdaniem, na tle innych miast Europy, Budapeszt po dzień dzisiejszy prezentuje się okazale. Byłem tutaj 18 lat temu i wiele wody w Dunaju upłynęło od tego czasu. Nieco przypadkiem pojechaliśmy do Budapesztu 1 listopada, wynikało to z promocji biletów PKP na połączenia międzynarodowe w tym miesiącu. Pociąg ruszał z Warszawy o 19:40, aby punktualnie o 8:30 zameldować się na dworcu Nugati. Nowe wagony, regulowane ogrzewanie i ludzi też jakby nie za wiele, spowodowało, iż podróż minęła niemal komfortowo.   Ponieważ wejście do kwatery tymczasowej możliwe jest dopiero po południu, od rana niebo lśni idealnym błękitem - typowa żyleta.  Szkoda czasu, ruszamy od razu do najbardziej znanego i reprezentacyjnego miejsca, czyli pod budynek parlamentu . Jest jednym z symboli Węgier i jednocześn

11.07 - 24.07.2002 Grecja - Riviera Olimpijska

Obraz
Ruszamy rano autokarem, przed nami przeprawa do Grecji przez Słowację, Węgry, Serbię, Macedonię. Już kiedyś zrobiłem podobny dystans z małym odchyleniem trasy przez Rumunię i Bułgarię. Zobaczymy, który wariant jest lepszy. Podróż przez Polskę mija monotonnie, aby wieczorem dotrzeć na nocleg tranzytowy w Słowacji. Jedyny taki podczas tej podróży. Jakaś mała mieścina, obiekt godny pożałowania, jak wiele rzeczy w tym rubasznym kraju. Rano ruszamy dalej do Serbii, gdzie zatrzymamy się na późny obiad. Dalej całonocna jazda. Gdzieś pod Belgradem zatrzymuje nas w nocy policja - czego chcą? Zatrzymają autobus na obcych rejestracjach i chcą wody  mineralnej! Dajemy im jedną z lodówki i ruszamy w stronę granicy z Macedonią. To niewielki, górzysty, ale bardzo ładny kraj. Dalej już granica z Grecją i powrót do Unii Europejskiej.  Na miejsce docieramy w godzinach południowych i jestem tak zmęczony, że niemal od razu idę się chwilę przespać. Wieczorem dopiero spoglądam na masyw Olimpu ciągnący si