Posty

Wyświetlam posty z etykietą Dubrovnik

28.06 - 4.07.2012 Czarnogóra

Obraz
  Czarnogóra to jedno z tych nielicznych państw Europy, gdzie turysta mający ochotę poszwendać się po kraju nie natkną się jeszcze na wszechobecne skąpstwo i bezczelne zawyżanie cen. Myślę, że niedługo proceder ten dotrze także do Czarnogóry. Kraj ten jak to na Bałkanach ma swoje pewne osobliwości, czasami bardzo przydatne typowemu turyście: dzieci nie płacą nigdzie za wstęp – tak było latem 2012 roku nie musicie płacić za dziecko kupując bilet na autobus, dotyczy to transportu publicznego ja i prywatnego, który jest bardzo dobrze rozbudowany sieć kolejowa nie jest zbyt rozbudowana, autobusy i busy docierają praktycznie wszędzie, jest ich dużo i to za naprawdę rozsądne ceny ich częstotliwość umożliwia swobodne poruszanie się praktycznie po całym wybrzeżu, od granicy z Chorwacją do granicy z Albanią do różnego rodzaju obiektów, dzieci także wchodzą za free istnieją połączenia kolejowe, głównie w stronę Belgradu w Serbii serbska administracja zachowała w Czarnogórze duże wpływy

14 - 21.08.2004 Chorwacja

Obraz
5 sierpnia - niedziela - Jeziora Plitvickie Katowice przywitały nas deszczem i chłodem. Brzydka i ponura pogoda, a my czekamy na autobus. Przybywa z pewnym opóźnieniem, ale jest. Znowu "Neoplan" i to z siedzeniami, za którymi nie przepadam. Nocny przejazd do Chorwacji mija szybko i spokojnie. Około 8 rano jesteśmy przy Parku Narodowym Jezior Plitvickich. Czas na mały posiłek i wchodzimy do środka. Od samego początku widać, że miejsce jest nieprzeciętnej klasy. Z góry widać pierwsze tarasowe jeziora, o lazurowej wodzie, nad którymi przechodzi się specjalnymi mostkami. Na początek „Velky Slap”, czyli największy wodospad. Przyznam piękny, tylko wody jakoś w nim nie za wiele. Wysokość za to imponująca. Ruszamy do przodu. Przechodząc kolejnymi mostami mijamy następne jeziora, różniące się od siebie wielkością i kolorytem. W końcu leśną ścieżynką docieramy do wielkiego jeziora – gdzie wsiadamy na pokład niewielkiego statku płynącego na drugi koniec największego jeziora. Płynie wol