Posty

Wyświetlanie postów z 1996

19 - 24.09.1996 Holandia, Belgia, Luxemburg

Obraz
19 września - czwartek Pochmurny, szary dzień. Około godziny 14 zwijam plecak i wsiadam do kolejki SKM jadącej do Gdańska. Na parkingu przed NOT-em ma oczekiwać autobus, którym pojedziemy do Beneluxu. Dosyć fajnie brzmiąca nazwa 3 państw, które ostatnio często zaprzątały moją wyobraźnię i w końcu nastał ten dzień. Jadę zupełnie sam, ale nie ma to dla mnie większego znaczenia. Wprost przeciwnie wcale mi to nie przeszkadza, może to jakaś okazja, aby zobaczyć jak czuję się sam na wyprawie, chociaż zapewne nie potrwa to długo i z kimś się spyknę. Na postoju, już oczekują ludzie, powoli i bez zbędnych nerwów wsiadamy do autobusu, tym razem dobrze prezentujący się Mercedes. Jak się okazuje kolejny przystanek to Gdynia, więc równie dobrze mogłem wsiadać w Gdyni, ale być może, przez to mam lepsze miejsce. Późnym wieczorem, gdy jest już ciemno docieramy do Poznania, gdzie przy dworcu PKP montuje się kolejna, ostatnia grupa turystów i teraz już bez żadnych postojów prosto w stronę granicy do Św

3.09 - 10.09.1996 Niemcy - Kolonia (Köln)

Obraz
Mój wyjazd do Kolonii doszedł do skutku dzięki uprzejmości Basi, mojej licealnej koleżanki, która zaprosiła mnie do siebie na tydzień oraz jej brata Jacka, którym znamy się od szkolnych lat.   Ruszam wieczorem 2 września, autobusem, który po całonocnej jeździe, następnego dnia ma mnie wysadzić bezpośrednio w Kolonii. Już w Dortmundzie mam małą przygodę, gdy wysiadłem na moment na postoju. Kierowca bez pardonu i oglądania się,  zamknął drzwi i zamierzał ruszać. Udało mi się jednak wskoczyć do środka i szczęśliwie jadę dalej. Już kilkanaście km od miasta widać na horyzoncie, ogromne strzeliste wieże kolońskiej katedry, które uważam są jednymi z najwyższych jakie widziałem. W końcu docieram na miejsce. Basia mieszka w jednej z bocznych dzielnic miasta, gdzie dojazd tramwajem trwa około 40 minut. Kolonia to ogromne miasto, 4 co do wielkości pod względem liczby mieszkańców w Niemczech, jednocześnie stolica regionu Nadrenia Północna-Westfalia . Sporą cześć miasta zwiedzała z nami Monika, ko

19.06.1996 Niemcy - Berlin

Obraz
Mój jednodniowy wyjazd do Berlina przypadł na końcówkę pierwszego roku studiów w Szczecinie. Początkowo miałem jechać z Bogdanem, ale pod koniec roku wycofał się z tego pomysłu i pojechałem sam. Raz w tygodniu z centrum miasta jeżdżą busy z ludźmi na handel do Berlina. Przejazd kosztuje 20 złotych, więc doszedłem do wniosku, że aby od stresować się przed letnią sesją pojadę zobaczyć owe miasto. Odległość niewielka, ze Szczecina niecałe 120 km.  Wyjeżdżamy o siódmej rano. Szaro i pochmurnie, ale ciepło. Przez granicę przemykamy szybko i gładko. Po kilkudziesięciu minutach na horyzoncie pojawiają się pierwsze budynki miasta. Jestem w o tyle złej sytuacji, że nie posiadam planu miasta, ale jakoś poradzę sobie na wyczucie. W końcu wtaczamy się naszym brązowym, nie pierwszej młodości busikiem od strony Berlina Wschodniego. Od razu widać, że ta część miasta była pod panowaniem ZSRR. Typowa szara, klocowata, komunistyczna zabudowa. W dali mijamy Bramę Brandenburską, która jest celem m