Posty

Wyświetlam posty z etykietą Słowacja

4 - 14.08.2013 Tatry Wysokie - Bukowina Tatrzańska

Obraz
5 sierpnia – poniedziałek – Rusinowa Polana Bukowina Tatrzańska to jedno z tych miejsc, gdzie czuję się jak u siebie w domu. Spędzałem tutaj wakacje przez wiele lat i wiele się wydarzyło. Teraz, gdy wracam w to miejsce, mam wrażenie powrotu do starej dobrej chaty i widzę zmiany jakie zaszły. Pewne miejsca się nie zmieniły, inne są nie do poznania. Dawne kąty wyglądają tak samo i ten widok na Tatry Wysokie - niezmienny od lat. Nieważne, pada śnieg, czy pali słońce. Ostatnimi czasy pogoda dopisuje i zapowiedzi mówią, że się utrzyma. Tradycyjnie pierwszego dnia jedziemy na Rusinową Polanę, aby popatrzeć na tatrzańskie widoki naszych południowych sąsiadów. Aby uciec od tłumów, wściekle atakujących Tatry, podczas tego wyjazdu planujemy głownie odwiedzać Tatry Wysokie po słowackiej stronie. Na Rusinowej bacówki z oscypkami już zamknięte, ale za to na polance cicho i spokojnie, a ludzi też już jakby nie za wiele, co ma swój urok. Część polany odgrodzono i przechadzają się po niej tylko ow

21.07.2005 Słowacja - Słowacki Raj

Obraz
Od mojej ostatniej wizyty w tym miejscu minęło ponad 12 lat, ale właśnie to miejsce zapisało się w moje pamięci jako jedno z niesamowitych i to w dodatku leżących całkiem niedaleko naszej granicy. Bez żadnego problemu można tutaj dojechać samochodem lub jeżeli ktoś nie jest zmotoryzowany autobusami z Popradu. Wyjazd niemal w zasięgu ręki, szczególnie dla osób z południowej Polski. Nawet z Zakopanego nie ma większego problemu z dotarciem do tego miejsca, gdyby ktoś chciał urządzić sobie jednodniowy wypad.    Wyruszamy rano, pogoda w miarę dopisuje, słońca może nie za wiele, ale za to nie pada. Powoli przemierzając górskie drogi, gdzie widać rezultaty ubiegłorocznego huraganu, który powalił sporą część lasów Tatr Wysokic h. Docieramy do Hrabusic, gdzie opodal niewielkiego kościoła czeka na mnie przewodnik. Byłem tutaj i w tych samych miejscach za pierwszym razem, ale miasteczka jakoś zupełnie nie poznaję. Wszystko zmieniło się diametralnie i bardziej nastawiono się na obsługę turystów,

5.07-19.07 ; 25.07 - 8.08 1998 Góry Małej Fatry i Wiedeń

Obraz
Słowackie Góry Małej Fatry, to rejon chyba słabo nam znany. Pomimo, że blisko południowej granicy, rodzimi turyści nie często tam zaglądają. Literatura górska, też niezbyt chętnie dotyka tematów tych ziem. Ponieważ nadarzyła się okazja, abym był kierownikiem na dwóch obozach, właśnie w tym rejonie górskim, pomimo wielu znaków zapytania i niewiadomych zgodziłem się pojechać w to pasmo Karpat Zachodnich. Pomimo, iż nie było możliwości przejścia zbyt wielu szlaków górskich, nad czym ubolewam i wiedziałem od samego początku, to skoncentruję się na obiektach architektonicznych i miejscowościach jakie odwiedziłem podczas tego miesiąca. Oczywiście jak możesz szybko wywnioskować, każde z tych miejsc odwiedziłem dwukrotnie: Rajec - to mieścina w której mieszkałem, niewielka, prowincjonalna i niezbyt zachwycająca, w powiecie żylińskim. Nic tam nie było oprócz basenów. Daleko zacofana jeszcze materialnie i mentalnie w systemie komunistycznym. Można tutaj dostać zwykłem "vlakiem", czyl

17.08 - 26.08. 1994 Słowacja - Tatry Wysokie

Obraz
17 sierpnia - środa Po całonocnej walce w pociągu docieramy do Zakopanego. Pogoda niebyt zadowalająca, wprost przeciwnie, brzydko i pochmurnie. Powoli wleczemy się do góry, gdzie chatę ma Maryśka, u której po znajomości spędzimy pierwszą noc. Gdy docieramy na górę, zostawiamy swoje graty w chacie za pensjonatem i ruszamy na mały spacer do miasta. Pogoda jakoś nie zachęca do większych wyczynów turystycznych. 18 sierpnia - czwartek - Słowacja Porannym autobusem ruszamy na Łysą Polanę w stronę przejścia granicznego. Wysiadamy na przejściu. Nieco ludzi wyładowuje się ze swoimi plecakami. Wśród nich dwaj goście z Supraśla Zdzichu i Paweł, którzy jawią się naszymi kumplami, na najbliższe dni wypadu do Słowacji. Piechotą przechodzimy przejście i z grupą innych ludzi udajemy się na przystanek „Zastawki” czyli słowackiego PKS-u, w celu upolowania autobusu. Jedziemy do Tatrzańskiej Łomnicy i dalej zaglądamy na Eurocamping. Niestety nie ma miejsc i jakoś pogoda nie nastraja do mieszkania pod