Posty

23.01.2020 Grenada - Alhambra

Obraz
Alhambra - jedno z najbardziej znanych i rozpoznawalnych miejsc Hiszpanii. Zespół pałacowy wybudowany przez Maurów w czasach średniowiecza, gdy niepodzielnie rządzili Półwyspem Iberyjskim. Stworzyli tutaj swój kalifat , który istniał do 1492 roku jako ostatni punkt oporu Arabów w Hiszpanii. Latem atakują tam tłumy - dzisiaj mam nadzieję, że będzie nieco mniej. Budzę się o 6 rano, za oknem ciemnio, zimno i  i wieje. Prognozy dla Malagi są dzisiaj raczej beznadzieje dla Grenady wprost odwrotnie. Nie do końca im ufam, widząc to to zaczyna dziać na zewnątrz. O 6:15 grad zaczyna wściekle rąbać w parapety, otwieram okno i zamiast asfaltu widzę rzekę wypływającą z jednej z bocznych uliczek. Niektórzy szybko kartonami zasłaniają dachy i szyby samochodów, bo kulki gradu uderzają jak kamienie. Mija prawie godzina, lecz nawałnica nie odpuszcza. Czego jak czego, ale takiego przedstawienia się nie spodziewałem.  Wychodzimy na przystanek o 7:10 mamy autobus na dworzec autobusowy...

17 - 24.01.2020 Andaluzja - Malaga - Ronda

Obraz
Mój szósty wyjazd do Hiszpanii, nie licząc ubiegłorocznego wjazdu do Santiago, pierwszy zimowy. Każdy chyba zakłada, iż to kraj o ciepłym klimacie, jak się okaże tej zimy niekoniecznie. Startujemy z Polski do Frankfurtu samolotem Lufthansy, Jeśli masz przesiadkę stanowczo polecam tą linię, jako jedną która daje gwarancję, iż zdążysz na kolejny samolot. Tzw "tanie linie", nie gwarantują niczego. Nawet jeżeli masz kilka godzin zapasu. Szczególnie, że różnica w cenie biletu jest niewielka. Tym razem z Polski do Niemiec stosunkowo niewielk i Embraer, Lot trwa około godziny i 10 minut i wysiadamy na ogromnym lotnisku we Frankfurcie. Przed nami 3h oczekiwania na samolot relacji Frankfurt  - Malaga. Wbrew pozorom tutaj to nie tak wiele czasu. Lotnisko to niemal zamknięte miasto z własnymi sklepami, restauracjami, budkami z hot dogami i wszechobecnymi tutaj wurstami. Odlot z terminalu A, czyli nie trzeba biegać zbyt daleko. Startujemy planowo, aby po 2h i 40 minutach wylądować w Mal...

11 - 12.10.2019 Łotwa - Ryga

Obraz
  Czwartek późny wieczór. Zimno, ale nie pada. Przed sobą mamy całonocną jazdę autobusem przez Polskę, Litwę do Łotwy, z małym przystankiem na zwiedzanie Kowna. Noc jak zawsze mija topornie i siermiężnie. Człowiek szuka sobie wygodnej pozycji na ciasnym fotelu, nie mogąc jej znaleźć. Godziny lecą. Już za granicą litewską zaczyna się autostrada i od razu inna jazda. Nadal noc, suną długie kawalkady tir-ów na wschód. Po kilkudziesięciu kilometrach docieramy do pierwszego przystanku. KOWNO:   Rano, gdy jest jeszcze na tyle ciemno, że jedyne co widać, to światła samochodów docieramy do Kowna. Zmiana czasu o godzinę powoduje, że do świtu jeszcze trochę. Ruszamy. Na początek wjazd starym, zabytkowym wagonikiem na wzgórze skąd widać Niemen. W dole Stare Miasto. Ja na drugie co do wielkości miasto Litwy, to nie za wielka ta Starówka. Schodzimy schodami w strunę Placu Ratuszowego. Po drodze Klasztor Jezuitów z wypasioną prywatna szkołą.  Dalej niewielki, gotycki budynek...