11 - 12.10.2019 Łotwa - Ryga
Czwartek późny wieczór. Zimno, ale nie pada. Przed sobą mamy całonocną jazdę autobusem przez Polskę, Litwę do Łotwy, z małym przystankiem na zwiedzanie Kowna. Noc jak zawsze mija topornie i siermiężnie. Człowiek szuka sobie wygodnej pozycji na ciasnym fotelu, nie mogąc jej znaleźć. Godziny lecą. Już za granicą litewską zaczyna się autostrada i od razu inna jazda. Nadal noc, suną długie kawalkady tir-ów na wschód. Po kilkudziesięciu kilometrach docieramy do pierwszego przystanku.
KOWNO:
Rano, gdy jest jeszcze na tyle ciemno, że jedyne co widać, to światła samochodów docieramy do Kowna. Zmiana czasu o godzinę powoduje, że do świtu jeszcze trochę. Ruszamy. Na początek wjazd starym, zabytkowym wagonikiem na wzgórze skąd widać Niemen. W dole Stare Miasto. Ja na drugie co do wielkości miasto Litwy, to nie za wielka ta Starówka. Schodzimy schodami w strunę Placu Ratuszowego. Po drodze Klasztor Jezuitów z wypasioną prywatna szkołą. Dalej niewielki, gotycki budynek Domu Perkuna. W 1441 roku został podpisany traktat z kupcami gdańskimi, który umożliwił prowadzenie im działalności w Kownie. Fundatorami budynku byli prawdopodobnie hanzeatyccy kupcy z Gdańska, a budynek miał pełnić rolę ich kantoru handlowego. W drugiej połowie XVI wieku kamienica została kupiona przez jezuitów, którzy urządzili w nim w 1643 roku kaplicę.
Docieramy na główny plac miasta, gdzie znajduje się biały dosyć osobliwy budynek ratusza. Zwany "Białym Łabędziem" z XVI wieku, mi raczej przypomina jakiś budynek sakralny. Z tego miejsca dobrze widoczna katedra św. Piotra i Pawła. Idziemy w stronę kościoła św, Jerzego, który był własnością Bernardynów, za czasów ZSRR przerobiony na magazyn i kompletnie zdewastowany. Dzisiaj powoli odzyskuje dawną świetność. Ostatni punkt to dawny zamek krzyżacki. Prawdę mówiąc szału nie ma, zaledwie jedna baszta i to zrekonstruowana w jaki sposób, że widać nowe cegły. Jakieś pozostałości dawnych murów, a raczej kamienie, które z nich zostały. Ech .... nie postarali się za bardzo. Sama budowla powstała w 2 połowie. XIV wieku i rozbudowano ją w wieku XVI, usytuowana w "międzyrzeczu" u ujścia rzeki Wilii do Niemna. No niestety, na kolana nie powala jak widać na zdjęciu poniżej. Ruszamy dalej na północ do Łotwy.
PAŁAC W RUNDALE:
Moim zdaniem to absolutnie obowiązkowa pozycja, dla każdego, kto znalazł się na terytorium Łotwy. Położony w Pilsrundāle koło Bauski w Semigalii, jeden z najpiękniejszych budynków Łotwy, niegdyś rezydencja rodziny Bironów. Został zbudowany w 1730 roku w stylu barokowo-rokokowym według projektu Bartolomea Rastrellego, jako letnia posiadłość Ernsta Johanna von Birona, jednak długo stał pusty, dopóki Rastrelli nie wykończył w 1760 roku jego wnętrz. Co ciekawe - po III rozbiorze Polski Katarzyna II podarowała go swojemu kochankowi ks. Zubowowi. Styl i klasa. Jak jest wewnątrz, widać poniżej:
Pałac efektownie prezentuje się ze swoim barkowym wystrojem wnętrz, jak i ogrody na zewnątrz. Warto kupić bilet, który umożliwia zwiedzanie pałacu i jednocześnie ogrodów. Latem musi wyglądać pięknie, ale nawet teraz jesienią, ogrody prezentują się bardzo ładne a wszędzie niemal rosną winogrona. Nie zerwano ich i teraz zwiedzający konsumują je prosto z winorośli. Pałac został gruntownie odnowiony po 1991 roku, jest jedną z piękniejszych rezydencji na Łotwie. Cena biletu grupowego około10 euro. Zadziwiające jest to, że wokoło praktycznie nic nie ma. Jakby pałac zbudowano w polu, gdzieniegdzie tylko kępki drzew. Ogród swoim wyglądem bardzo przypomina ten w wiedeńskim Schonbrunnie.
W dalszą drogę ruszamy do Mitawy. Dzisiejsza Jełgawa to miasto, położone około 50 km na południowy - zachód od Rygi. Leżące po drodze, jadąc z Polski do stolicy państwa. W pierwszej kolejności odwiedzamy cerkiew. Przyznam ładna, choć nie rewelacyjna jak na mój gust. Znajduje się tutaj także pałac, który jest uważany za jeden z najcenniejszych zabytków architektury na Łotwie. Jego budowę rozpoczęto w 1738, na miejscu dawnego zamku zakonu kawalerów mieczowych. Inicjatorem budowy był przedostatni książę Kurlandii i Semigalii Ernst Johann von Biron, który wstąpił na tron w 1737. W jego planach było wybudowanie w stolicy księstwa w Mitawie. Pomimo, iż pałacu nie można zwiedzać, gdyż znajduje się tam uczelnia rolnicza, można wejść na dziedziniec, co stanowczo polecam. Dalej już tylko prosta droga do Rygi.
RYGA:
Miasto już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie lepsze niż zakładałem. Wbrew pozorom Ryga nie leży nad samym morzem. Miejscowością letniskową jest Jurmala, do której trzeba jechać około 30 minut. W mieście widać pieniądze unijne, które tutaj płyną, budynki są odnowione, kamienice zadbane. Wprost nadmierna ilość galerii handlowych a ceny nieco wyższe niż w Polsce. Wszystko sprawia wrażenie typowego, współczesnego miasta europejskiego. Tramwaje i autobusy marki Skoda, za to nowe i na poziomie. Zdziwienie budzi, że Skoda produkuje coś podobnego. Pada, jest szaro, nad miastem wiszą ciężkie stalowe chmury.
Przez cała noc padało i leje nadal. Pierwszym miejscem dzisiaj jest pole bitwy pod Kircholmem z 1605 roku, kiedy to Karol Chodkiewicz pokonał 3 krotnie większą armię szwedzką. Wielkie nasze zwycięstwo, o którym przeciętny Polak nie wie kompletnie nic. Skręcamy na jakieś osiedle, budowa, błoto, jakieś bloki mieszkalne. Gdzieś na trawniku między blokami a autostradą biegnąca po lewej stronie znajduje się obelisk. Dalej miejsce dawnego obozu koncentracyjnego i straceń Żydów i docieramy do centrum Rygi. Dokładnie przed budynek politechniki, gdzie studiował nasz były prezydent Ignacy Mościcki,
Co warto zobaczyć:
- Stare Miasto - Wpisane na listę UNESCO, bez wątpienia dobrze odrestaurowane i robiące wrażenie. Koniecznie zobacz Plac Ratuszowy i Dom Bractwa Czarnogłowych, znajduje się opodal budynku Politechniki (Rātslaukums 7). Wzniesiony na początku XIV wieku jako siedziba tzw. Bractwa Czarnogłowych – stowarzyszenia, skupiającego bogatych i wolnych (nieżonatych) kupców pochodzenia niemieckiego. Nazwa pochodziła od patrona stowarzyszenia - św. Maurycego, którego przedstawiano jako postać o ciemnej karnacji.
- Kamienice secesyjne - jest ich tutaj cała masa, stylowe i odnowione, robią wrażenie. Spora cześć z nich została zaadoptowana na ambasady i konsulaty. Ponad 800 secesyjnych budynków, wiele z nich znajduje się w jej ścisłym centrum, na starówce, jak i w jej bezpośredniej okolicy. Architektoniczne perełki można znaleźć także w mniej znanych częściach miast
- Sobór Narodzenia Pańskiego - budynek już z zewnątrz robi wrażenie. Wstęp bezpłatny choć nie wolno robić zajęć wewnątrz! Zbudowany w latach 1876–1883 według projektu Nikołaja Czagina w stylu neobizantyjskim. Podczas I wojny światowej wojska niemieckie przemianowały katedrę na zbór luterański. Sobór jest obecnie największą cerkwią prawosławną na terenie krajów bałtyckich. Wewnątrz trzy ikonostasy, które niemal kapią złotem. Budowla robi wrażenie i będąc w mieście musisz koniecznie ją odwiedzić.
- Katera św. Jakuba - gotycki kościół wymieniony po raz pierwszy w dokumentach w 1225. Na początku XV wieku do kościoła dobudowano kaplicę świętego Krzyża. W 1522 po nadejściu reformacji kościół stał się drugim protestanckim, niemieckojęzycznym kościołem Rygi Dzisiaj oczywiście jako katedra rzymsko - katolicka.
- Targ Centralny - położony opodal głównego dworca kolejowego, utworzony z przeniesionych, poniemieckich hangarów lotniczych. Swego czasu miały one służyć jako schron dla sterowców, które miały pomóc w bombardowaniach Rosji. Teraz pięć z nich zaadaptowano na hale targowe, w których kupisz wszystko od pieczywa, przez nabiał, mięso, ryby, kawior, po warzywa i owoce. Są tutaj także ubrania, płyty winylowe, kwas chlebowy i pamiątki.
- Punkt widokowy - i to całkowicie bezpłatny - jak się nieco zakombinuje. W hotelu Radisson (Elizabetes iela 55, Centra rajons, Rīga, LV-1010, Łotwa), na 36 piętrze znajduje się kawiarnia skąd masz najlepszy widok z lotu ptaka na miasto. Wjazd na górę windami w holu, po prawej stronie od wejścia głównego do hotelu. Do restauracji jadą obie windy po lewej i po prawej stronie.
Z dworca kolejowego bez najmniejszego problemu dostaniesz się do Tallina, bardzo często też jeżdżą autobusy do stolicy Estonii. Pociąg do Petersburga rusza o 17:30, w Petersburgu melduje się o 9:30. Cena biletu 31 euro. Są także połączenia do Moskwy, Mińska oraz Kijowa. Budynek dworca (Stacijas laukums 2, Centra rajons, Rīga, LV-1050, Łotwa), połączony jest z jedną z galerii handlowych i mylący może być kształt galerii, ale na odpowiednich drzwiach są widoczne znaki dworca kolejowego. Dworzec autobusowy znajduje się po prawej stronie za wiaduktem kolejowym i jest doskonale widoczny od strony hal targowych (Prāgas iela 1, Latgales priekšpilsēta, Rīga, LV-1050, Łotwa).