22.04 - 29.04.2025 - Bośnia i Hercegowina - Chorwacja


Bośnia to jeden z tych krajów, które usilnie starają się wejść do UE, ale jeszcze bardzo dużo wody w Nerewie upłynie, zanim stanie się to faktem. Z pozytywnych aspektów jest to kraj dużo tańszy od Chorwacji, gdzie bez problemów wjedziesz na dowód osobisty. Przejścia graniczne usytuowane są niemal przy nowej autostradzie w stronę Dubrovnika, więc wjazd od strony technicznej nie stanowi problemu. Osobówki granicę przekraczają bez większych przeszkód. Gorzej z autokarami, tutaj bez łapówy możecie sobie długo poczekać! Większość przyjezdnych ciśnie oczywiście od razu w stronę Medjugorie, które zamiast centrum pielgrzymkowym stało się centrum jarmarkowym.   

 23 kwietnia - Wodospady Kravica

 Jedno z tych miejsc, które przyciąga coraz więcej turystów, nieco podobne do Wodospadów Krka w Chorwacji. Położone wzdłuż rzeki Trebižat, dobrze widoczne z autostrady po stronie Chorwackiej. Kaskady wodne rozciągają się na ponad 100 metrach szerokości, a spadek poziomu dochodzi do 25 – 28 m. Powstały one na skutek akumulacji trawertynu, wapiennej skały osadowej i przyznam, że robią wrażenie. Jadąc do Mostaru, warto skręcić i zobaczyć miejsce. Parking oraz wejście płatne. Z parkingu 10 minut schodami w dół. Ludzi dosyć sporo, pomimo, że do początku sezonu jeszcze trochę czasu, ale odważni już wskakują do lodowatej wody.



24 kwietnia - Medjugorie - Mostar - Blagaj

Medjugorie kojarzy większość z nas jako miejsce kultu. Drobną sprzecznością jest fakt, iż kościół nadal nie uznał objawień jakie miały miejsce, ale księżom wolno już oficjalnie organizować pielgrzymki. Biznes więc kwitnie na całej linii i kasa płynie złotym strumieniem. Najlepszym dowodem są 4 gwiazdkowe hotele wyrastające gdzie tylko można. Tylko pytanie czy o to chodzi? Podejście na górę objawień zapchane na full, idą wszelkie nacje - nawet hindusi - wydawało mi się, że to nie chrześcijanie! U góry nawet dzisiaj, przy średniej pogodzie, panuje spore zagęszczenie i jakiś nasz rodak wiedziony potrzebą, gna z wielką czerwono-biała flagą. Jak widać wszystko na pokaz.     

40 km na północny wschód i docieramy do Mostaru. Jedno z głównych miast bośniackich, położony nad rzeką Neretwą Jego sercem jest Stary Most, wzniesiony w XVI wieku przez Imperium Osmańskie, który przez wieki był symbolem połączenia różnych kultur i religii. Niestety, most ten został zniszczony podczas wojny w Bośni w 1993 roku, co stało się tragicznym symbolem podziałów. Jego odbudowa, została ukończona w 2004 roku, rok później wpisano go na listę UNESCO. Ma swój klimat i warto chwilę z niego popatrzeć na nastraszą część miasta. Na moście czai się kilku cwaniaczków, którzy za cenę 10 euro gotowi są skoczyć do wody, a wysokość jest znaczna. 

 

Miasto podzielone jest nadal na część chrześcijańską i muzułmańską z całą masą meczetów. Można tutaj znaleźć unikalne połączenie architektury osmańskiej, austro-węgierskiej i socrealistycznej, co świadczy o burzliwej historii miasta. I ten pozorny spokój, status quo, jest bardzo iluzoryczny, chwiejny, nadal istnieją napięcia pomiędzy nacjami. Mostar otoczony jest z każdej strony górami i leży w głębokiej kotlinie. Latem panuje tutaj skwar niczym z piekarnika i uważane jest za najcieplejsze miasto na Bałkanach .         

Wracając warto przystanąć w małej wiosce Blagaj, położonej nad rzeką Buną, 7 km na południowy wschód od Mostaru. Podczas panowania osmańskiego wzniesiono tutaj siedem meczetów oraz medresę (szkołę koraniczną). W XV wieku powstał klasztor derwiszów, który pięknie położony w uskoku skalnym jest główną atrakcją tego miejsca. Ma swój klimat.    

25 kwietnia - Dubrovnik - Ston

Od rana obleśna pogoda, wieje i pada. Liczmy, że się poprawi, ale nie zanosi się na to. Ruszamy w trasę. Dużym udogodnieniem jest most Franja Tudmana, który pozwala ominąć zatokę i szybciej dotrzeć do miasta.Około 11:00 docieramy na miejsce. Leje niemiłosiernie, masa pchających się autokarów, wściekły tłum Japończyków atakujących wokoło. Co tutaj dzieje się w sezonie? 

Miasto rozwijało się jako niezależna republika morska, często nazywana Republiką Dubrownika. Dzięki swojej pozycji i silnej flocie morskiej, Dubrownik odgrywał kluczową rolę w handlu na Morzu Adriatyckim. W średniowieczu i renesansie miasto przeżywało rozkwit, a jego bogata architektura odzwierciedla wpływy różnych kultur i epok. Oczywiście najbardziej oblegane jest Stare Miasto otoczone imponująca fortyfikacją, murami obronnymi, które otaczają starówkę i mają długość około 2 kilometrów. Powoli przestaje padać i kolejnym punktem będzie rejs statkiem wokół wyspy Lokrum. 

Jakby tego było mało, miasto zasłynęło jako jedna z głównych lokalizacji w serii filmów "Gra o Tron", co przyczyniło się do kolejnego wzrostu tłumów. Lansuje się tutaj film na każdym możliwym kroku i masa sklepów oferuje filmowe gadżety. Jest ich aż do przesady.  

 W drodze powrotnej warto zawitać do małego miasteczka Ston. Znajduje się tutaj jedna z najdłuższych i najlepiej zachowanych fortyfikacji w Europie, w tym imponujące mury obronne, które otaczają starą część miasta. Niektórzy nazywają to europejskim Chińskim Murem. W mieście można również odwiedzić średniowieczną twierdzę i liczne kościoły. Mur robi wrażenie i rzeczywiście nieco przypomina ten Chiński.

26 kwietnia - Gradac

Od rana pogoda nieco lepsza, choć do ideału wiele brakuje. Kolejny przystanek to miasto Gradac. Położone na wybrzeżu Dalmacji, znane przede wszystkim z plaż, krystalicznie czystej wody oraz spokojnej atmosfery. Miejscowość znajduje się w regionie Split-Dalmaja, niedaleko popularnego miasta Makarska. Fajnie widać masyw Biokovo. Latem zapewne tłum turystyczny atakuje, dzisiaj cisza i spokój, zupełnie pusto. O tej porze roku nie robi niestety wrażenia. 

27 kwietnia - Korčula

W końcu od rana piękna pogoda. Korčula jest wyspą o powierzchni około 279 km². Jest górzysta, z najwyższym szczytem Klupča, sięgającym 513 m n.p.m.. Część drogi pokonujemy tym samym odcinkiem jak do Dubrownika, należy dotrzeć do miejscowości Orebic, skąd można złapać małą krypę płynąca na wyspę. Miasto jest otoczone murami obronnymi, z zamkiem. Najbardziej rozpoznawalną budowlą jest Katedra św. Marka. Drugi obiekt to Muzeum Marco Polo – choć nie ma jednoznacznych dowodów, że słynny podróżnik pochodził z Korčuli. Wyspa promuje legendę w każdym możliwym miejscu i każda możliwa restauracja nosi jego nazwę. Wiadomo dobry bajer działa na turystów. Fajne miejsce i ma swój klimat, szczególnie, ze dzisiaj triatlon.  


28 kwietnia - Zadar

Ostatnim miastem już na powrocie, do którego wjeżdżamy jest Zadar. Miasto posiada ponad 3000-letnią historię, sięgającą czasów starożytnych. Prawdę mówiąc to ostatnie większe miasto na wybrzeżu, do którego nigdy wcześniej nnie dotarłem. Pytanie, więc czy warto?

Turystów przyciągają szczególnie dwa nowe elementy miasta. Pierwsze to morskie organy — instalacja artystyczna i akustyczna na nabrzeżu, która działa na zasadzie fal i wiatru, który wpadając tworzy domyślne dźwięki. Drugi element to tzw. pozdrowienie słońca — interaktywna instalacja z panelami solarnymi, które po zmierzchu emitują świetlne efekty, tworząc spektakularny pokaz światła. Oczywiście widoczny tylko w nocy. Najważniejsze zabytki pochodzą z okresu rzymskiego: Mury miejskie i wieże obronne, forum rzymskie: na dziedzińcu współczesnego miasta. Katedra św. Anastazji: zbudowana na fundamentach dawnego kościoła z IV wieku (wstęp płatny) oraz kościół św. Donata. Znajdziesz je bez problemu, to stosunkowo niewielki obszar i wszędzie poprowadzą Cię tłumy turystow.


Reszta miasta, ta współczesna nie powala, znajduje się poza pierścieniem murów miejskich. Zadar trzeba przyznać ma pewien klimat. Ale są miasta na wybrzeżu Chorwacji, które podobały mi się bardziej. Zapewne kwestia gustu.

Popularne posty z tego bloga

6.08 - 11.08.2024 - GSB - Beskid Żywiecki do Rabki - 112 km górami

2.01 - 5.01.2025 - Babia Góra i Turbacz zimą

29.01 - 4.02.2024 - Góry Majorki