1.02 - 8.02.2015 Cypr

Może się wydawać, że Cypr jest kolejnym śródziemnomorskim miejscem, gdzie jest pod dostatkiem wina, poprzewracanych antycznych kolumn i komercyjnych, wakacyjnych miejsc nastawionych na turystów. Nie brakuje tutaj zatok i pięknych plaż. Miejsc dla obiboków jest pod dostatkiem. Ale gdy trochę się wysilisz i dobrze się rozejrzysz po okolicy, poszukasz to znajdziesz tutaj praktycznie wszystko czego można szukać w nowym miejscu: wrak starożytnej łodzi, kości karłowatego hipopotama, włos z brody Mahometa, dobre wina po południowej stronie i kebaby po północnej. Romańskie katedry zbudowane przez Franków, choć obecnie zamienione na meczety. Miejsca, gdzie polscy archeologowie dokonali wielu odkryć – min. mozaiki w ruinach willi rzymskich bogaczy. Poza tym myślę, że to właśnie Cypr stanowi doskonałą ilustrację drogi jaką przebył homo sapiens od czasów prehistorycznych do dzisiaj. Jednym słowem warto na chwilę przycupnąć na tej wyspie, aby zobaczyć, co w sobie kryje.

Przekonałem się na własnym przykładzie, że zima jest bardzo dobrym, wręcz perfekcyjnym momentem do wyjazdu na Cypr. Temperatura pod koniec stycznia oscyluje wokół 20 nawet do 25 stopni C, w okolicach Pafos. Jest słonecznie i przyjemnie, nie ma uciążliwych upałów. Kto chce na upartego wykąpie się w morzu, gdzie ma do wyboru całą masę wolnych, pustych i spokojnych zatoczek. Nie dotyczy to tylko "morsów", ale każdego potencjalnego turysty. To idealny czas dla zwiedzających, wszechobecne hordy atakujących turystów jeszcze nie przybyły, ceny w hotelach są dużo niższe i człowiek funkcjonuje w temperaturze jak na początku naszego lata. Nic tylko korzystać!

Oto kilka przydatnych informacji dotyczących wyspy i poruszania się po niej całkowicie samodzielnie i nie tylko:
  • brak linii kolejowych za to bardzo dobrze rozbudowana siec połączeń autobusowych 
  • autobusy jeżdżą często i praktycznie we wszystkich kierunkach 
  • bez problemu porozumiesz się w języku angielskim 
  • ruch lewostronny jak w Anglii 
  • gniazdka z trzema bolcami - potrzebna przejściówka na dwa bolce 
  • dobrze rozwinięta sieć autostrad i dróg lokalnych 
  • drogi w bardzo dobrym stanie 
  • autostrady bezpłatne 
  • umiarkowany ruch na drogach - bez korków 
  • duża ilość wypożyczalni samochodów o zróżnicowanych cenach 
  • dzieci do 6 roku życia nie płacą za przejazdy autobusowe 
  • nikt nie sprawdza biletów w autobusach 
  • dużo domów na sprzedaż i do wynajęcia np. na wakacje za rozsądne ceny

Zobacz mapy:

Plan Pafos
Linie autobusowe wokół Pafos
Rejon wokół Pafos 1
Rejon wokół Pafos 2
 


2 lutego – Poniedziałek – Pafos

Z Coral Bay, gdzie mieszkamy, do Pafos ca 10 minut odjeżdżają autobusy. Cena biletu 1,5 Euro od osoby. Do przystanku Pafos Harbour jedzie się około 25 minut. Zatrzymuje się nad samym morzem nad promenadą. Miasto jest podzielone na 2 części: Kato Pafos albo Nea Pafos z ruinami starożytnego przy brzegu morskim oraz leżąca wyżej i dalej w głębi lądu Ktima (albo tylko Pafos). Dzieli je kurczący się z każdym rokiem pas niezabudowanej ziemi. Z centrum Ktimy do nabrzeża Kato Pafos drogą jest około 4 km. W Ktimie znajdują się min. muzea, banki, urzędy oraz część hoteli. Kato Pafos skupia większość zabytków oraz zabudowę i infrastrukturę o charakterze turystycznym. W obu częściach miasta mieszka około 30 tysięcy ludzi. Według mitologii u wybrzeży Pafos narodziła się z morskiej piany bogini miłości Afrodyta. Nikt nie wie, czy i gdzie to było, ale lansuje się miejsce dla przyciągnięcia sporych mas turystów. Odwiedzamy Twierdzę Portową nad morzem, jako pozostałość dawnego miasta. Została zbudowana przez Turków w roku na ruinach wcześniejszej, z czasów Lusinganów. Wykorzystywana była okresowo jako więzienie. Fajny widok na port i okolice. Wstęp kosztuje 1,7 euro. Następnie robimy sobie spacer wzdłuż promenady. Jest ciepło i słonecznie, wieje lekki, ciepły wiatr. Jaka to odmiana gdy w ciągu 3 godzin przenosisz się z syfiastej polskiej zimy na początek lata! W biurze Paforentals wykupujemy 2 wycieczki do Nikozji oraz w Góry Troodos do Monastyru Kykkos. Biuro bezpieczne, godne zaufania o bardzo konkurencyjnych cenach. Po raz kolejny sprawdza się zasada, że na miejscu wycieczki sa 3 razy tańsze w porównaniu do cen polskich rezydentów, którzy naciągają naiwnych klientów - kombinowanie jak zawsze popłaca.


3 lutego – Wtorek – Nikozja

Ruszamy około 7 rano, kierowca już czeka w umówionym punkcie. Zbiera jeszcze ludzi z innych hoteli i w drogę. Z Pafos do Nikozji jazda trwa około 2h. Po drodze zatrzymujemy się w jednej z wiosek w górach, gdzie hekluje się koronki. Iście przypomina mi to nasz Koniaków, tylko okolica zdecydowanie inna. Idę do małej cerkiewki znajdującej się poza wsią. Zamknięta, ale rygiel daje się odsunąć i można wejść sobie do środka. Niewielki, ale ładny ikonostas. Kolejny przystanek to stolica. Podzielona nadal na 2 części: grecką i turecką. Grecka Nikozja przypomina typowe duże miasto. Są tutaj wszystkie sieci europejskie ze swoimi sklepami. Na początek oglądamy Muzeum Cypru przedstawiające historię osadnictwa cypryjskiego oraz kraj pod wszystkimi kolejnymi rządami – trochę ich było. W ciągu godziny można zapoznać się z dużą częścią historii materialnej dokumentującej działalność człowieka od pierwszych naczyń z gliny po powabne linie marmurów godnych Pigmaliona. Ewenementem na światową skalę jest zbiór figurek wotywnych sprzed 2500 lat z sanktuarium w Agia Irini (Akdeniz). Wejście do muzeum jest całkowicie darmowe dla wszystkich. Historycznie zachował się układ fortyfikacji opartej na planie koła, do dnia dzisiejszego bardzo dobrze widoczny:

Plan Starego Miasta: zobacz tutaj

Następnie idziemy w stronę głównej ulicy Nikozji Ledras, aby dotrzeć do granicy tureckiej. Funkcjonuje tutaj tzw. Green Line.
Flamastra w kolorze zielonym miłą użyć brytyjski oficer, który wyznaczał w 1964 roku na planie Nikozji linie demarkacyjną miedzy terenami zamieszkałymi przez ludność turecką i grecką. Obie wspólnoty nie potrafiły, już ze sobą funkcjonować w pokoju. Strefa zdemilitaryzowana tworząca Zieloną Linię, mierzy dzisiaj od kilku do kilkuset metrów szerokości. Obecnie oznacza cała granicę dzielącą wyspę. Podobno na Cypr składały się niegdyś dwie oddzielne wyspy. Jedna z nich posłowała do delty Nilu w Egipcie i prawdopodobnie stamtąd się oderwała.
Osoby wychodzące z części greckiej okazują tylko paszport.Granica unijna. Mijamy kilkanaście metrów ziemi niczyjej i docieramy do budek tureckich, gdzie od celnika dostaniesz specjalny kwit tzw. wizę. Należy ją wypełnić nawet gdy idziesz na drugą stronę na kilka minut. Po przekroczeniu granicy od razu Istambuł. Masa handlarzy, którzy sprzedają wszystko, co się tylko da. Warto odwiedzić pobliski Meczet Selima. Niegdyś była to katedra świętej Zofii. Budynek typowo gotycki z daleka bije po oczach, tylko tyle, że dobudowano minarety. Także tutaj obowiązującą walutą pozostaje euro, lecz wszystko o 2-3 euro tańsze po stronie tureckiej, więc przybysze kupują tutaj. Mijasz granicę i zupełnie inny świat. Warto tutaj zjeść obiad zanim powrócisz na drugą. W drodze powrotnej otrzymasz stemple wyjściowe na tzw. wizie i jesteś po stronie Unii Europejskiej. Powrót do Pafos zajmuje równe dwie godziny.

4 lutego – Środa – Nea Pafos – Park Archeologiczny

Obok portu dobrze widoczne są pozostałości starożytnego rzymskiego miasta Nea Pafos. Wejście znajduje się w dosyć dobrze widocznym budynku, po prawej stronie obok dworca autobusowego, stylizowanym na starożytny styl. (Biuro Informacji Cypryjskiej Organizacji Turystycznej ). Wstęp kosztuje 4,5 euro od osoby, dzieci maja zniżkę lub wchodzą za darmo. Pafos, które przez sześć wieków było stolicą wyspy, przypomina muzeum na otwartym powietrzu. Miasto zostało wpisane na Listę Dziedzictwa Światowego UNESCO.
Jest to dosyć spory obszar odkrytego terenu, otoczony pozostałościami dawnego muru miejskiego, na którym zachowały się pozostałości rzymskich domów, teatru, świątyń itp. (Zobacz plan sytuacyjny). Teren jest rozległy. Obszar ogrodzony siatką obejmuje kilka rozległych rezydencji rzymskich. Są tutaj mozaiki i pozostałości z epoki helleńskiej, rzymskiej, wczesnego chrześcijaństwa, okresu frankońskiego oraz otomańskiego. Łącznie od 310 pne do 1878 roku. Kolumnada w stylu jońskim prezentuje się okazale już z daleka. Są tutaj pozostałości tzw. Domu Dionizosa, Willi Tezeusza czy Domu Aiona. Warto zobaczyć znajdujący się 300 metrów dalej na północ Odeon i sąsiadująca z nim Agorę. Dalej na południowy-wschód rozciągają się niewielkie ruiny zamku zwanego Saranda Kolones czyli "40 Kolumn". Część mozaik może być czasowo zasłonięta plandekami, ze względu na ostre słońce latem, które niszczy kolory. Szczególną uwagę przyciąga niewielka latarnia morska znajdująca się przy lewym narożniku parku nad samym morzem. Widać stąd dobrze stary statek, dosyć pokaźnych rozmiarów, który osiadł na mieliźnie i został porzucony. Chyba już dosyć dawno, bo zdrowo zardzewiał od słonej, morskiej wody.
Zaraz za latarnią znajduje się najlepiej zachowany element – starożytny teatr. Nawet podczas wietrznego dnia jest tutaj ciepło i przyjemnie. Bardzo dobrze zachowane elementy kamienne i nawet wokół walają się szczątki w stanie idealnym. Ciekawe miejsce dla miłośników starożytności. Przejście całości, bez zbytniego pośpiechu, zajmuje około 2 do 3 godzin.



5 lutego – Czwartek – Góry Troodos – Monastyr Kykkos

Wycieczka, która zapowiada się na ciekawą i rzeczywiście taka była. Jeżeli musisz zdecydować się na jeden wyjazd wybierz właśnie Troodos i Monastyr Kykkos. Wyjazd zaczyna się około godziny siódmej rano. Jest ciepło i słonecznie, jak się później okaże jest to najpiękniejszy dzień naszego pobytu. Wycieczka będzie głownie przejazdem przez cały Masyw Troodos od południa na północ z odwiedzeniem trzech miejsc, gdzie znajdują się monastery z początków chrześcijaństwa na Cyprze. Pierwszym przystankiem jest Klasztor męski Krzyża Świętego w Omodos (prawosławny i dziś nieczynny). Pochodzi z 210 roku. Prawdziwy antyk. Według tradycji klasztor został założony na miejscu, gdzie mieszkańcy okolicznych wsi znaleźli relikwie Krzyża Pańskiego, nad którymi widoczne było światło. Oczywiście autentyczność tych relikwii, dokładnie sznur z krzyża Chrystusa, poddawana jest dzisiaj badaniom i wątpliwościom. Podobno odwiedziła go św. Helena, której przypisuje się przewiezienie na Cypr części relikwii związanych z Męką Pańską. Są one dzisiaj wyeksponowane po prawej stronie od ikonostasu, w niewielkiej gablocie.
Głównym i centralnym punktem dnia jest Monastyr Kykkos. Jedno z najbardziej popularnych miejsc na Cyprze. Latem tłumy szturmują podjazd pod górę. Zimą jest ciepło, przyjemnie i spokojnie. Klasztor powstał z fundacji Aleksego I Komnena pod koniec XI wieku. Według tradycji pierwszym mnichem, który tam zamieszkał, był pustelnik o imieniu Izajasz. Od samego wejścia uderzają złote mozaiki, które SA praktycznie w każdym dostępnym miejscu. Budowla składa się z dwóch dziedzińców, z czego z drugiego dziedzińca można wejść do głównego klasztoru, którego patronką jest Matka Boża. Ikonostas i wnętrze robią ogromne wrażenie i wręcz kapią złotem.Piękna i niesamowita budowla i tylko dla mniej warto przejechać w te góry.
 





Współcześnie klasztor pozostaje czynną wspólnotą, w części jego zabudowań istnieje muzeum gromadzące zabytki sztuki sakralnej (ikony, freski, rzeźby w drewnie), rękopisy i księgi oraz zabytki okresu starożytności. Na terytorium klasztoru znajduje się grób Makariosa III – zwierzchnika Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego w latach 1950-1977 oraz prezydenta Republiki Cypru od 1960 do 1977. W drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze jeden z klasztorów, z którego rozciąga się widok na zaporę wodną. Cypr nie ma zbyt wielu źródeł i ujęć słodkiej wody, dlatego te w górach, chroni się intensywnie. Do Pafos docieramy od strony północnej około godziny 19. Piękny dzień i piękne góry. Będąc tutaj musisz koniecznie zobaczyć te miejsca!



6 lutego – Piątek – Grobowce Królewskie w Pafos

Jadąc autobusem z Coral Bay do Pafos mijamy po prawej stronie Grobowce Królewskie. Istnieje przystanek autobusowy o takiej samej nazwie: Tombs of the Kings. Wystarczy powiedzieć kierowcy autobusu, a zatrzyma się i jeszcze powie przez mikrofon, że to właśnie tutaj. Leżą około 2 km od Kato Pafosprzy ulicy Tafon ton Vasileou. Moża dotrzeć tam także ścieżką wzdłuż morza i terenu wykopalisk Nea Pafos.
Grobowce nie są widoczne na zewnątrz ponieważ w większości zostały wykute w litej skale. Bilet wstępu 4 euro od osoby dorosłej. Dzieci nie płacą za wstęp. Jest to dosyć duży obszar, cały kompleks składa się z ok. 100 podziemnych grobowców. Powstawały one pomiędzy IV w. p.n.e a III w. (większa część z nich datowana jest na IV wiek przed Chrystusem).
W niektórych z nich można znaleźć kolumny w stylu doryckim, na ścianach zachowały się również pozostałości fresków. Wbrew nazwie, w grobowcach nie spoczął żaden król, lecz chowano w nich arystokratów i innych dostojników, między innymi namiestników zarządzających wyspą. Zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce ze względu na formy jakie posiadają grobowce i ich styl. Spora część z nich jest zachowana w stanie bardzo dobrym a wchodzenie do wnętrz jest całkowicie bezpieczne. Ściany były pokryte "stucco" czyli dekorowanymi malowidłami. Większość przedmiotów złożonych wraz z umarłymi została oczywiście rozkradziona zanim przybyli tutaj archeolodzy w 1977 roku. W 1980 roku obiekt został wpisany na Światową Listę Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO. (Zobacz plan sytuacyjny)







Popularne posty z tego bloga

29.01 - 4.02.2024 - Góry Majorki

6.08 - 11.08.2024 - GSB - Beskid Żywiecki do Rabki - 112 km górami

1 - 4.11. 2023 - Budapeszt