15 - 27.05.2022 Hamburg - Bremen - Lubeka

Hamburg nie jest miastem wielkich zabytków i nadzwyczajnych dzieł sztuki. To na wskroś duże, nowoczesne i kosmopolityczne miasto. To metropolia, z ogromnym portem i licznymi nacjami posługującymi się swoimi językami. Wiele razy chciałem odwiedzić miasto, ale bez rezultatu. Do momentu, gdy zrządzeniem niebios, przyjechałem tutaj z programu Erasmus+. 
Miasto wbrew obiegowej opinii nie leży nad morzem, ale woda jest niemal wszędzie, dzięki kanałom i niezliczonej ilości mostów. Oczywiście rzeką Łabą wpływają do portu ogromne kontenerowce. Hamburg jest po Rotterdamie i Antwerpii trzecim największym portem Europy.  Jak większość niemieckich miast jest doskonale skomunikowany. Dotrzesz tutaj samolotem, pociągiem, autobusem czy statkiem. Wewnątrz aglomeracji komunikacja także działa wzorcowo i bez większych zarzutów. Wszystko jeździ punktualnie - no chyba, że zdarzy się wypadek. Klimatyzacja niemal w każdym wagonie.
 
Poniżej przedstawiam Ci mój całkowicie subiektywny ranking miejsc jakie powinieneś zobaczyć w mieście:
  • Rejs statkiem po porcie - jeżeli kupisz sobie całodzienny bilet na komunikację, lub tygodniowy HVV, masz w cenie wszystkie statki HADAG pływajcie po porcie. Traktowane są one tutaj jak tramwaje wodne, mają swoje przystanki oraz rozkład jazdy. Statek z reguły prowadzony jest przez jedną osobę i nikt w praktyce tych biletów mi nie sprawdzał. Trap opuszcza się automatycznie, ludzie wsiadają i odpływa do kolejnego przystanku. Co istotne, wszystkie robią pętle i wracają do punktu skąd wypłynęły. Wszystkie linie znajdziesz tutaj - najdłuższa jaką płynąłem to nr 62 na Finkenwerder.




  • Filharmonia (Elbphilharmonie) - budynek w HafenCity, zbudowany za niebotyczną kwotę prawie 1 mld euro. I rzeczywiście widać pieniądze jakie zainwestowano. To swoista wizytówka miasta. Nie wiem czy miała być słynniejsza od opery w Sydney, ale zapewne jest budowlą jakiej nie można przeoczyć. Znajduje się w miejscu dawnego spichlerza cesarskiego, zbudowanego w 1875 roku i całkowicie zniszczonego w czasie II wojny światowej. W połowie jej wysokości znajduje się główna atrakcja czyli -  taras widokowy, na który można dostać się schodami ruchomymi - w dodatku gratis. Musisz tylko odebrać darmowy bilet w kasie. Z tarasu oczywiście widok na port i miasto:


  • U-Bootmuseum (The U-Boat 434) - już płynąc statkiem po porcie zauważysz wystający z wody kiosk łodzi podwodnej. Sądziłem, że to okręt z czasów II wojny światowej. Jak się okazało, znajduje się tutaj łódź klasy Tango, made in ZSRR z okresu zimnej wojny. U-434 (rosyjskie oznaczenie B-515) była używana do celów specjalnych, tajnych misji szpiegowskich u wschodnich wybrzeży USA i długich patroli na wodach terytorialnych Związku Radzieckiego. To jeden z ostatnich okrętów podwodnych tej klasy na świecie. Było ich prawdopodobnie 20, z czego 3 należały do ​​specjalnej serii. Wchodząc na pokład widzisz niesamowitą plątaninę rur, kabli oraz wszelkiej maści liczników. Są w każdym możliwym miejscu, nawet w toalecie i prysznicach. Dla człowieka pozostawało raczej nielwie miejsca, Na korytarzu głównym miałem problem, aby minąć się z facetem. To tylko pewien przedsmak wyobrażenia, jak wyglądała służba na takim okręcie.    


  • Międzynarodowe Muzeum Morskie - budynek w zabytkowej dzielnicy Speicherstadt w HafenCity, z zewnątrz może nie prezentuje się jakoś specjalnie okazale, ale wewnątrz, na 9 piętrach zgromadzono absolutnie wszystko, co wiąże się z morzem. Od czasów najdawniejszych, po badania na morzach i oceanach prowadzone współcześnie. Znajdziesz tutaj makiety żaglowców, pierwsze silniki parowców, kabiny na transatlantykach. Mundury wszystkich flot świata, kontenerowce, tankowce, uzbrojenie jednostek w czasie wojen i masę innych eksponatów. Oczywiście techniczne wykonanie tego muzeum na najwyższym światowym poziomie. Połączenie historii z nowoczesnością. Ciekawostką jest np. mostek kontenerowca wpływającego do hamburskiego portu. Bezsprzecznie najlepsze muzeum morskie jakie odwiedziłem.

  • Reeperbahn w dzielnicy St. Pauli - najbardziej rozrywkowa dzielnica miasta, dawniej była atrakcją dla marynarzy z przypływających do portu. Urzędowały tutaj i urzędują nadal "córy Koryntu". Środek ulicy zajmuje tzw. Spielplatz, gdzie odbywają się wszystkie imprezy i popijawy. Kręci się trochę, typków różnego rodzaju. W sąsiedztwie dla pocieszenia posterunek policji. Ale to także siedziba wszelakich musicali oraz miejsce gdzie w jednym z klubów debiutował zespół The Beatles.

22 maja - Bremen

Najszybciej z Hamburga do Bremen dostaniesz się pociągiem linii RE. Skrót RE to nie oznacza pociągu Regio (w polskim rozumieniu), lecz Regional Express. Skład złożony jest wyłącznie z dwu piętrowych wagonów, a dojazd do Bremen zajmuje niecałą godzinę. Szybko i komfortowo. Na końcu lub początku składu znajdują się dwa tzw "wagony ciszy", gdzie w spokoju możesz czytać książkę podczas całej podróży. Najwygodniej kupić w automacie na dworcu w Hamburgu Niedersachsen-Ticket (kliknij tutaj), który pozwala poruszać się, bez ograniczeń, po całym rejonie i ważny jest do godziny 23:59. Pociągi do Bremen kursują co godzinę.

Mój wyjazd wypadł w niedzielę, ponieważ chciałem odwiedzić ogromny flohmarkt, który znajduje się opodal dworca na parkingu przy Bürgerweide. Reklamuje się, jako jeden z największych w Niemczech i rzeczywiście, w ciągu 4 godzin nie obszedłem nawet większości. To ogromny plac przed budynkiem targów, na który wjeżdżają wszyscy mający cokolwiek do sprzedania. Targowanie na miejscu jak najbardziej wskazane.To chyba też pewien sposób na spędzanie wolnego czasu. Ludzie siedzą godzinami, jedzą, piją, rozmawiają i targują się. Przy okazji opróżniają domy z tego co zbyteczne.  

Co warto zobaczyć w mieście:

  • idąc z dworca w stronę centrum po prawej stronie miniesz wiatrak z końca XIX wieku. Widok jego na tle zielonej, parkowej scenerii kojarzy się nieco z Holandią, ale budynek wygląda bardzo klimatycznie.
  • Böttcherstraße - to 100-metrowa uliczka, której historia sięga Średniowiecza, jej obecny wygląd ma od około 100 lat dzięki Ludwigowi Roseliusowi, bremskiemu kupcowi kawy, który zainicjował i częściowo sfinansował jej odbudowę po I wojnie światowej. Ceglane budynki tworzą swoisty klimat miejsca.

  • Ratusz i rynek - wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO ratusz zajmuje centralne miejsce placu. Wybudowany w XV wieku w stylu gotyckim. Na listę wpisany został również pomnik Ronalda znajdujący się opodal. Posąg pochodzi z XV wieku i przedstawia średniowiecznego rycerza, głównego bohatera Pieśni o Rolandzie. Miał on symbolizować wolność miasta Bremy oraz prawo do wolnego handlu. Wygląda przyznam dosyć sympatycznie. W ratuszu na pierwszy plan wybija się flaga ukraińska. Odnoszę wrażenie, że Ukraińców tutaj więcej niż wszystkich innych nacji - prawdziwa inwazja. Po prawej stronie od ratusza znajduje się Katedra św. Piotra. Jej początki sięgają XI wieku. Stylowa i klimatyczna budowla, proponuję obejrzeć jej wnętrze, z nico innym ustawieniem ołtarza. 
  • na koniec wizyty w Bremen, proponuję spacer nad Wezerą. To główna promenada spacerowa miasta. Sporo ławek do odpoczynku i zacumowanych żaglowców na rzece. Aby wykorzystać zacumowane na stałe żaglowce, na ich pokładach wystawiono stoliki. Ludzi masa, statek zarabia i wszyscy zadowoleni - szkoda, że w Polsce dotychczas nikt nie wpadł na pomysł, aby okręty zarabiały w ten sposób.

27 maja - Lubeka

Mój ostatni dzień pobytu i nie mając już wyjścia jadę do Lubeki. Początkowo miałem jechać wczoraj, gdyż był dzień wolny od pracy. Kupiłem bilet i już czekałem na peronie - prawie 3 godziny! Pech, to pech - miał miejsce wypadek na tej linii i skasowano pociągi niemal przez cały dzień. Oddałem bilet w kasie, pozwiedzałem kościoły i wieczorem poszedłem sobie ostatni raz, pobiegać nad jeziorem w Harburgu.

Do Lubeki, podobnie jak do Bremen, najszybciej dostaniesz się pociągiem RE. Tym razem musisz kupić bilet Schleswig-Holstein-Ticket (kliknij tutaj). Pociągi kursują co godzinę, a podróż trwa około 50 minut. Gdy tylko wysiadam w Lubece, następuje oberwanie chmury. Uciekam pod najbliższy dach i czekam prawie pól godziny, aż przestanie. W końcu wychodzi piękne słońce. Stare Miasto leży niemal w całości na wyspie w centrum. Na obejście całej wyspy potrzebujesz około 3 godzin. Przyznam, że Lubeka jako miasto swoim klimatem podobała mi się najbardziej. Najbliżej jej do naszego Gdańska. Poniżej Brama Holsztyńska - jedna z wizytówek miasta:

Co warto zobaczyć w mieście:

  • Ratusz - najcenniejszy z zachowanych zabytków. Dzisiaj można oglądać romańskie sklepienia piwnic, gotycką ceglaną fasadę, renesansowe schody i biała część fasady. Gdy docieram na plac, ma tutaj miejsce osobliwe zgromadzenie panów ubranych w czarne garnitury ze sztandarami. Już na pierwszy rzut oka, coś mi to przypomina:
  • Katedrę - Leży nieco na uboczu po prawej stronie wyspy. Poniosła spore zniszczenia podczas II wojny światowej. Do naszych czasów przetrwał zabytkowy ołtarz, kaplice grobowe, średniowieczny krucyfiks Bernta Notke i przepiękne lektorium z ozdobnym zegarem, który bardzo przypomina gdański.
  • Szpital św. Ducha - piękne wnętrza! Bogaci lubeccy mieszczanie ufundowali go w 1286 roku. Podczas reformacji zmieniono jego funkcję na dom starców. Budowlę można zwiedzać za darmo. W środku zobaczysz zachowane malowidła z XIV wieku w przepięknej kaplicy o gotyckich sklepieniach.
  • na koniec, jeżeli masz chwilę czasu, warto pospacerować wąskimi uliczkami rodem z poprzedniego tysiąclecia, aby dojść do nabrzeża i bulwarem wrócić do Bramy Holsztyńskiej i dalej na  dworzec.

 

Wieczorem odjeżdżam do Berlina, gdzie na dworcu Südkreuz, przesiadam się na flixbusa do Polski. Mała ciekawostka na koniec - w Niemczech oprócz flixbusów, kursują także pociągi - flixtrain (kliknij tutaj), które jeżdżą po całych Niemczech, w dużo niższych cenach. Wagony w firmowych, zielonych kolorach, więc rozpoznawalne już z daleka. Polecam Wam jako alternatywę w podróży :-)

Popularne posty z tego bloga

08 - 13.08.2023 - Góry Sokole - Rudawy Janowickie

26 - 28.07. 2023 - GSB - Beskid Śląski

26.06 - 3.07.2023 - Albania - Macedonia Północna